Hej!
Nowy rok, nowa ja i nowe kosmetyki :)
W ostatnim czasie nie szaleję zbytnio z zakupem nowych kosmetyków do twarzy, ani włosów, ale pod koniec grudnia i w styczniu dorobiłam się kilku ciekawych nowości kosmetycznych. W tym haul'u znajdzie się m.in. koreańskie serum do twarzy, dwie maski do włosów i jeden szampon.
W dzisiejszym noworocznym haul'u zakupowym chciałabym Wam pokazać m.in. takie produkty jak serum z zieloną herbatą od marki Innisfree, wychwalaną w blogosferze maskę do włosów Organic Shop z miodem i awokado, dorwany na promocji w Tesco szampon do włosów Petal Fresh z lawendą oraz maskę Lavea Botanico Cannabis.
Zacznijmy może od kosmetyku, który zamówiłam przez eBay z Korei Południowej. Lubię testować azjatyckie produkty i praktycznie zawsze sprawdzają się one u mnie wspaniale. Tym razem zdecydowałam, że zamówię serum do twarzy z zieloną herbatą czyli Innisfree Green Tea Seed Serum.
Serum Innisfree Green Tea Seed to serum nawilżające i łagodzące podrażnienia. Myślę, że będę je stosować każdego dnia rano, pod makijaż.
Kolejne zakupy poczyniłam w Tesco. Wiedziałam, że w tym sklepie dostępne są kosmetyki Organic Shop, ponieważ właśnie tam kupiłam ostatnio recenzowany przeze mnie szampon Organic Shop Olive Oil & Orange Flowers. Jednak tym razem miałam w planach upolować wychwalaną na blogach maskę do włosów Organic Shop Avokado & Honey.
Regenerująca maska do włosów Organic Shop z awokado i miodem ma za zadanie odbudować strukturę włosów, pozostawiając włosy miękkie i błyszczące. Jestem strasznie ciekawa jej działania, tym bardziej, że kosztowała mnie zaledwie 9,99 zł.
W Tesco dorwałam także szampon, który był w promocyjnej cenie 10 zł. To szampon marki Petal Fresh Lavender.
Odżywczy szampon Petal Fresh z lawendą (jak pisze producent) zawiera w składzie składniki pochodzące wyłącznie z ekologicznych upraw. Nie zawiera SLS, SLES, GMO, ftalanów i sztucznych barwników i nie jest testowany na zwierzętach. Jego zadaniem jest nawilżenie włosów suchych, zniszczonych i osłabionych nadając im gładkość i połysk.
Pełna nazwa maski to Lavea Botanico Cannabis Sativa. Przyznam się Wam, że nie znam marki Lavea, ale ten produkt na tyle mnie zaintrygował, że postanowiłam go wypróbować. Maska do włosów Lavea Botanico Cannabis z ekstraktem z konopi daje silnie regeneracyjne działanie dzięki wysokiej zawartości leczniczych substancji w konopiach. Maska odżywia cebulki włosów, a włosom nadaje połysk, elastyczność i ułatwia rozczesywanie. Przeznaczona jest szczególnie do włosów suchych, długich i zniszczonych.
Tyle na dziś. Przede mną testowanie nowych kosmetyków, które mam nadzieję sprawdzą się wspaniale i doczekają się pozytywnej recenzji na moim blogu :)
Miałyście okazję stosować któryś z kosmetyków z mojego noworocznego haul'u?
Pozdrawiam
Kosmetyki organic shop bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZnam maskę Organic Shop i ją lubię, reszty jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńOrganic Shop bardzo lubię peelingi cukrowe
OdpowiedzUsuńU mnie te peelingi się nie sprawdzają
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, jedynie markę Petal Fresh i szampon który mnie bardzo uczulił...
OdpowiedzUsuńKocham zieloną herbatę w każdej postaci! W serum też mi odpowiada ;)
OdpowiedzUsuń