Cześć dziewczyny :)
Dziś post o właśnie zdenkowanej masce do włosów, która była moim przyjacielem przez kilkanaście ostatnich miesięcy. Polubiłyśmy się, ale póki co jest to koniec naszej przyjaźni ;p W tym poście dowiecie się dlaczego.
Maska, którą dzisiaj Wam przedstawię i zrecenzuję to maska firmy Farcom
Farcom Seri Natural Line z miodem i migdałami do włosów suchych i zniszczonych
Ponad 2 lata temu, kiedy mieszkałam we Wrocławiu, nadszedł dzień, w którym została otwarta w mieście drogeria Hebe. Tłumy włosomaniaczek krążące między półkami wyszukiwały masek, szamponów, odżywek, o których było tak głośno w blogosferze, a one nie miały jeszcze do nich dostępu stacjonarnie.
Byłam jedną z nich.
Podekscytowana nowościami pobiegłam do Hebe szukać dawno już upatrzonej maski z miodem. Znalazłam ją! Stała na półce obok maski arganowej i kultowych Kallosów. Z początku wydała mi się zbyt duża (1 litr), nie do zużycia, jednak zaryzykowałam i nie żałuję. Jako, że cena maski nie była wygórowana (coś ok 15 zł), postanowiłam zabrać ją ze sobą do domu.
Byłam jedną z nich.
Podekscytowana nowościami pobiegłam do Hebe szukać dawno już upatrzonej maski z miodem. Znalazłam ją! Stała na półce obok maski arganowej i kultowych Kallosów. Z początku wydała mi się zbyt duża (1 litr), nie do zużycia, jednak zaryzykowałam i nie żałuję. Jako, że cena maski nie była wygórowana (coś ok 15 zł), postanowiłam zabrać ją ze sobą do domu.
Producent mówi
Maska Seri z ekstraktem z miodu i migdałów to intensywna kuracja dla włosów zniszczonych. Miód i migdały są bogate w aminokwasy, witaminy A, B1, B2, C i E i minerały, które posiadają właściwości nawilżające i odbudowujące. Producent obiecuje również, że włosy odzyskają naturalny połysk.
Maska Seri z ekstraktem z miodu i migdałów to intensywna kuracja dla włosów zniszczonych. Miód i migdały są bogate w aminokwasy, witaminy A, B1, B2, C i E i minerały, które posiadają właściwości nawilżające i odbudowujące. Producent obiecuje również, że włosy odzyskają naturalny połysk.
Opakowanie i zapach
Ogromne, litrowe, plastikowe opakowanie. Proste, lecz dla mnie wygląd opakowania nie ma znaczenia. Odkręcane, dość poręczne i stabilnie stojące na wannie czy półce. Mały minus to brak folii ochronnej pod wieczkiem.
Maska ma wyraźny, intensywny, bardzo słodki zapach miodu. Migdałów nie czułam.
Konsystencja
Konsystencja budyniu. Gęsta, lepka, lekko galaretowata. Lubiła czasem zsuwać się z ręki podczas nakładania i wpadać do wanny.
Działanie (moje odczucia)
Były to początki mojego włosomaniactwa, więc włosy miałam dość zaniedbane, suche i lekko zniszczone. Liczyłam na cud i trochę tak się stało. Umyłam włosy i wzięłam maskę do ręki. Odkręcam, wącham i czuję miód, budyń, najsłodsze słodycze świata, choć migdałów nie wyczułam. Aż mdlący, choć mi osobiście zapach się podobał. Wzięłam zatem sporą ilość tego miodowego budyniu do ręki i nałożyłam na włosy (od ucha w dół). Trzymałam pod czepkiem około 30 min. Zmywając maskę, wciąż czułam bardzo słodki zapach miodu.
Włosy były śliskie, nawilżone, zdecydowanie mniej się puszyły, były wygładzone i mięciutkie. I tak, nie zmieniając nic w sposobie nakładania maski, dobiegła końca moja przygoda z ulubioną miodową maską.
Lubiłam nakładać ją przed większymi wyjściami, dodając do niej niewielką ilość mąki ziemniaczanej. Wtedy działała jeszcze lepiej, bardzo ograniczała puszenie moich kręcono-falowanych włosów. Jednak maska nakładana zbyt blisko skóry głowy potrafiła włosy obciążyć. Zapach był delikatnie wyczuwalny do następnego mycia, ale nie mdlił już tak jak przy nakładaniu maski.
Włosy były śliskie, nawilżone, zdecydowanie mniej się puszyły, były wygładzone i mięciutkie. I tak, nie zmieniając nic w sposobie nakładania maski, dobiegła końca moja przygoda z ulubioną miodową maską.
Lubiłam nakładać ją przed większymi wyjściami, dodając do niej niewielką ilość mąki ziemniaczanej. Wtedy działała jeszcze lepiej, bardzo ograniczała puszenie moich kręcono-falowanych włosów. Jednak maska nakładana zbyt blisko skóry głowy potrafiła włosy obciążyć. Zapach był delikatnie wyczuwalny do następnego mycia, ale nie mdlił już tak jak przy nakładaniu maski.
Wydajność
Ogromna.
Cena i dostępność Ogromna.
Maskę kupicie za ok. 15 zł/1000 ml. Ja kupiłam ją w drogerii Hebe.
W Rossmannie, Naturze, marketach jej nie widywałam.
Moja ocena
5.5/6
Czy kupię produkt ponownie?
Raczej tak, ale nie teraz, ponieważ obecnie mam za dużo innych masek do przetestowania. Może jeszcze kiedyś ją kupię, gdy inne maski słabiej wypadną. Jednak tak duża pojemność nie jest dla mnie plusem.
Znalazłam gdzieś informację, że miód rozjaśnia włosy, ale w moim przypadku maska nie zmieniła nic w kolorze włosów.
Nawiedzały mnie myśli, że nigdy tej maski nie skończę (choć bardzo ją lubiłam), ale jest to możliwe. Mi się udało :) Już nie boję się tej ogromnej pojemności i mam jeszcze dwie inne litrowe maski z Hebe- Kallos Silk i nowo nabytą, jeszcze niewypróbowaną Kallos Pro-tox (tu liczę na spektakularne efekty ;) ).
Pozostaje mi tylko zachęcić Was do zakupu maski Seri z miodem i migdałami, jeśli macie puszące się i suche włosy.
Miałyście styczność z ta maską? Jak u Was się sprawdziła?
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz