Witajcie :)
Pewnie pamiętacie mój wpis o kosmetycznych zakupach do włosów, kiedy pokazywałam Wam czym mam zamiar przyspieszyć porost włosów i nabawić się baby hair.
Wśród zakupionych produktów znalazła się między innymi woda brzozowa firmy Kulpol, której recenzję chciałabym Wam dzisiaj przedstawić. Kilka tygodni temu pojawił się na moim blogu post zachwalający działanie płynu odżywczego L-102 firmy Kulpol. Płyn sprawdził się u mnie bardzo dobrze. Natomiast dziś nadszedł czas na recenzję jego siostry.
Jest to Woda Brzozowa Kulpol
Skład: Alcohol, Water, Succus Betulae, Fragrance.
Producent mówi:
Opakowanie i zapach: Woda brzozowa Kulpol znajduje się w plastikowej butelce o pojemności 125 ml.
Butelka ma na górze mały otwór przez który wydobywa się woda. Ja jednak przelewałam wodę brzozową do pojemnika z atomizerem, ponieważ fabryczne opakowanie nie jest zbyt wygodne przy aplikacji.
Zapach wody brzozowej jest alkoholowo-ziołowy.
Muszę przyznać, że zawiodłam się na tym produkcie. W porównaniu do opisywanego przeze mnie wcześniej płynu odżywczego Kulpol, woda brzozowa wypadła słabo. Prawdę mówiąc jedyną pozytywną rzeczą jaką zrobiła woda brzozowa było delikatne zmniejszenie wypadania włosów.
I to by było na tyle pozytywów.
Pojawiły się również neutralne efekty, czyli fakt, że woda brzozowa nie spowodowała szybszego przetłuszczania się włosów (stosowana przed myciem), nie pojawił się łupież, ani swędzenie.
Najbardziej zawiodłam się jednak na przyroście, ponieważ przyrost po trzech tygodniach wyniósł zaledwie 0,5 cm.
Obietnice producenta nie zostały spełnione. Woda brzozowa nie zmniejszyła przetłuszczania włosów oraz nie odświeżyła skóry głowy.
Konsystencja: Płynna w kolorze żółto-zielonym.
Działanie (moje odczucia): Po bardzo udanej przygodzie z płynem odżywczym L-102 firmy Kulpol postanowiłam wypróbować również wodę brzozową tej samej firmy. Liczyłam na podobne efekty, jak przy płynie L-102, czyli wzmocnienie włosów, zmniejszenie
ich wypadania oraz pobudzenie włosów do
wzrostu.
Wodę brzozową wcierałam w skórę głowy średnio co 2-3 dni na kilka godzin przed myciem włosów. Przy aplikacji delikatnie masowałam skalp opuszkami palców. Cała kuracja trwała 3 tygodnie, ponieważ na tyle czasu wystarczyło mi wcierki.
Nadszedł czas na efekty wcierania wody brzozowej Kulpol.
Muszę przyznać, że zawiodłam się na tym produkcie. W porównaniu do opisywanego przeze mnie wcześniej płynu odżywczego Kulpol, woda brzozowa wypadła słabo. Prawdę mówiąc jedyną pozytywną rzeczą jaką zrobiła woda brzozowa było delikatne zmniejszenie wypadania włosów.
I to by było na tyle pozytywów.
Pojawiły się również neutralne efekty, czyli fakt, że woda brzozowa nie spowodowała szybszego przetłuszczania się włosów (stosowana przed myciem), nie pojawił się łupież, ani swędzenie.
Najbardziej zawiodłam się jednak na przyroście, ponieważ przyrost po trzech tygodniach wyniósł zaledwie 0,5 cm.
Obietnice producenta nie zostały spełnione. Woda brzozowa nie zmniejszyła przetłuszczania włosów oraz nie odświeżyła skóry głowy.
Wydajność: Dobra. Woda brzozowa wystarczyła mi na 3 tygodnie wcierania (co 2-3 dni).
Cena i dostępność: Trudno dostępna. Stacjonarnie można ją spotkać w małych osiedlowych drogeriach czy sklepikach.
Wodę brzozową Kulpol L-102 kupiłam na Allegro za około 5,50 zł/125 ml.
Moja ocena: 3/6
Czy kupię ponownie? Nie.
Ale lipa... No niestety tak to jest z tymi produktami, że u jednych się sprawdzają, a u drugich zasługują na miano "totalnej klapy":/
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy, ale ten płyn L-102 kusi mnie nie na żarty :)
OdpowiedzUsuńMiałam tę wodę, ale nie stosowałam na skórę głowy więc nie wiem czy coś pomogła. To było na początku gdy nie wiedziałam jaką ją używać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak słabo zadziałała. Stosowałam ją już dawno temu, ale też włosy były inne więc trudno mi powiedzieć jak by się teraz sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie stosowałam wody brzozowej ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie sprawdziła. Mimo to dalej będę jej szukać i wypróbuję na sobie, ale cholerstwa nigdzie nie ma :/
OdpowiedzUsuńNa Allegro znajdziesz tę wodę :)
Usuńmi ten produkt tak podrażnił czuprynę że szok... Obs? ja już:D
OdpowiedzUsuńWoda brzozowa u mnie też się nie sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie do końca się sprawdziła :( Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej nie przepłaciłaś ;-) ja swoja kupiłam w Rossmannie z firmy Isana i tez jakos nie za bardzo widzę efekty :-(
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o takim cudzie. Aż chciałam kupić, z ciekawości. No ale skoro mówisz że się zawiodłaś, to lepiej nie :)
OdpowiedzUsuńhttp://tuniemanicciekawego.blogspot.com/